O tym dalej. Amerykanie pisza o dobrej zmianie (pol zartem, pol serio).
To znaczy, analizuja pelzajacy ‚zamach stanu‛ w condo. Sugeruja, ze dobra
zmiana jest efektem ,zmeczenia poprzednia centro-prawicowa wladza‛.
Dodajac: jedyna alternatywa byla jeszcze bardziej skrajna prawica.
Fakt. Poczciwy senior, reprezentant niedoskonalego intelektualnie frotmana AA
plecie o nadrzednej woli narodu.
Fakt. Pol wieku temu, zalany piana poczciwy prawdziwy patriota Wieslaw grzmial
o nadrzednej roli ludu pracujacego .
Fakt,. Enigmatyczna wola narodu, tajemnicza wola ludu pracujacego zastepujaca
prawo, w prostej drodze doprowadzila do zdeformowanych systemow totalitarnych.
Fakt. Wczesniej, w ubieglym wieku, ojcowie narodu na wschod i zachod od Wisly,
kierujac sie dobrem narodu, zakwestionowali istote panstwa prawa.
Fakt. Epoka Edwarda, prawdziwego patrioty, tylko inaczej, skonczyla sie w PL.
wiecej Estimado, YT z klasykiem propagandowej piany PRLu. Jak kto chce.
Ekstraordynaryjne poczynania kandydata na ojca narodu, pana premiera pozaparlamentarnego, tudziez premiera technicznego, ktory niebawem na wywiady bedzie przychodzil z wlasna dziennikarka i swoimi pytaniami, obserwuje z nieklamanym zainteresowaniem rowniez zachodnia Europa.
Diehl, powazny dziennikarz prestizowego ,The Washington Post‛ (gazeta istnieje od 7 pokolen) oczywiscie kieruje artykul do zachodniego, amerykanskiego czytacza. Przedstawia fakty.
Polityka rzadow pana premiera pozaparlamentarnego, wlasciciela najwiekszego nad Wisla Prywatnego Funduszu Emerytalnego opiera sie na ,paskudnym, przedwojennym populizmie laczacym ksenofobie, antysemityzm, prawicowy katolicyzm i dyktatorskie zapedy‛.
To sie nazywa w zwyklym jezyku w trzech slowa - ilustracja roznic kulturowych.
Prawdopodobnie dziennikarz ,The Washington Post‛ nie rozumie dobrej zmiany.
Z drugiej strony - porownujac kampanie skandali i kontrowersji autora slynnej
Odezwy Do Przyjaciol Moskali, wlasciciela Prywatnego Funduszu Emerytalnego
w condo - z kampania skandali i kontrowersji wlasciciela polowy kondominium
na Manhattanie - golym okiem widac pewien paradoks.
Fakt, metody obu wlascicieli nie odstraszaja ich wiernych fanfanow. Taki mamy klimat.
Do rzeczy. Uzytkownicy sieci kpia z nawiedzonych - Polityka (duzo zdjec).
Akcje blogerow broniacych demokracji przed fanatykami opisal tygodnik P.
Grupa obroncow demokracji wespol w zespol postanowila zamienic na zdjeciach
twarze w szeregach obsesyjnych koneserow wiary. W mysl zasady:
nie dajmy sie zwariowac propagandzie nawiedzonych wariatow i pospolitych szajb.
Wiara dla normalnych ludzi jest potrzebna.
W nadmiarze - dziala jak narkotyk.
A zaczelo sie niewinnie. Ktos rzucil haslo, zeby wykorzystac photoshop:
- Zamienmy zdjecia fanatykow i w miejsce ich twarzy wstawmy kacze glowy.
Trudno powiedziec, skad wzial sie pomysl, zeby wykorzystac akurat leb kaczki.
PM
